Przelom.pl

Decydują ludzie, nie liczby

Mówi się, że liczby nie kłamią. OK. Ale można nimi manipulować. I według mnie z takim zjawiskiem mamy do czynienia przy okazji różnych wyliczanek dotyczących Dworu Zieleniewskich w Trzebini, a konkretnie, będącego ostatnio na tapecie, znajdującego się w nim hotelu.  

Oświatowe rzeczy dziwne

Dawno już nie zajmował dziennikarzy „Przełomu” tak tajemniczy temat jak historia zwalniania nauczycieli w trzebińskiej podstawówce numer 4. Podjęcie go nie było inicjatywą naszą, ani nawet bohaterek tej historii. Do zbadania tematu nawoływali reprezentanci środowiska oświatowego czytający nas w internecie, bo finał sprawy wydał im się bardzo niezrozumiały. A że zbliża się czas organizowania pracy szkół na kolejny rok: liczenie godzin dydaktycznych oraz nauczycieli potrzebnych do ich realizacji, a dla niektórych może to być czas wypowiedzeń, warto znać cudze doświadczenia.  

Z przesłaniem

 Redakcja „Przełomu” po raz drugi zdecydowała się na zorganizowanie plebiscytu Kobieta Przedsiębiorcza Ziemi Chrzanowskiej. Takie wydarzenie sprowadza się nie tylko do aktu głosowania esemesowego i wręczenia statuetki. Wymaga sporego zaangażowania w zachęcenie do udziału wartościowych kandydatek, przygotowanie prezentacji i towarzyszących wydarzeniu materiałów prasowych, zabiegów logistycznych poprzedzających uroczystość, a wreszcie koordynacji przygotowania samej gali, pozyskaniu sponsorów nagród, o własnym zaangażowaniu finansowym już nie wspomnę.  

Po co ten związek?

W poprzednim numerze „Przełomu” zaciekawiła mnie publikacja na temat związku śmieciowego. Szczerze mówiąc przez czas jakiś myślałam, że Międzygminny Związek Chrzanowa, Trzebini i Libiąża Gospodarka Komunalna przestał istnieć, bo przez ostatnie lata nie wysyłał wielu sygnałów świadczących o swej prężnej działalności. Ale jednak wciąż jest!  

Warto się zastanowić

Przedstawiciele Związku Komunalnego Komunikacja Międzygminna mieli o czym rozmawiać w ostatnim tygodniu. Spotykali się, gwarzyli, debatowali i - co najważniejsze - zastanawiali się. Jesteśmy niezwykle dumni, że to za naszą sprawką. Popełniliśmy wprawdzie błąd i pomyliliśmy kwotę, jaka do budżetu związku wpływa z budżetu gmin. Serdecznie więc wszystkich przepraszamy.

  • Czytaj więcej
  • Artykuł na blogu Tadeusz Jachnicki
  • 20.01.2012, 14:02

Bractwo sprawy nie załatwi

Trudno podjąć burmistrzowi Trzebini Stanisławowi Szczurkowi męską decyzję w kwestii ruchu na Rynku. A to ugina się pod argumentami tamtejszych przedsiębiorców, a to nie chce się narazić radnym. Młodzi stażem politycy tak mają, skrycie marząc, żeby rozwiązanie przyniosło życie. I pewnie przyniesie, ale nieprędko. 

Biblioteka robi kulturę, a dom kultury komercję

Przeczytałam z uwagą publikowany w tym numerze "Przełomu" wywiad z dyrektorką chrzanowskiej biblioteki. Jasno z niego wynika, że książnica, na wzbogacanie księgozbioru (a czytelnictwo wydaje się być jej funkcją zasadniczą) wydaje zaledwie 1,5 procent (ok. 70 tys. zł) z około 3-milionowego budżetu. Nie ukrywam, że zadziwiłam się niezmiernie. Że nie jest to dobrze, upewniłam się, porównując tę kwotę z wydatkami biblioteki w Trzebini. A ta wydaje na zakup nowych książek tyle samo, co chrzanowska przy o połowę mniejszym budżecie.

Plenerowe wigilie

Miłośniczką plenerowych imprez nie jestem, ale pójścia na trzebiński Rynek na świętowanie jego odnowienia odmówić sobie nie mogłam. Tak jak setki mieszkańców miasta, miałam po prostu potrzebę wyjścia z domu, bo w naszym mieście imprezy masowe organizowano w dawnych czasach tylko 1 maja. A przecież centralny punkt miasta właśnie takim spotkaniom ma służyć. Poza tym, rynki rewitalizuje się raz na kilkaset lat, więc zamanifestowanie radości, że mamy tu wreszcie coś nowego i ładnego, jest chyba jak najbardziej na miejscu.

Korepetycje - moda na sukces

  Większość licealistów wie, inni pewnie niebawem się dowiedzą, że korepetycje nie są już dziś domeną szkolnych słabeuszów. Jeszcze kilkanaście lat temu rodzice posyłali na nie dzieci, które sobie nie radziły z jakimś przedmiotem, żeby je uratować przed oceną niedostateczną na semestr. I była to trochę wstydliwa historia. Przynajmniej nikt się chodzeniem na korepetycje specjalnie nie chwalił. 

Przystanki mamy jak w Azji

Będąc niedawno w centralnej Azji pokazałam młodym ludziom kilka filmików TV Przełom. Najbardziej spodobał się ten zatytułowany "Przystankowa moda". - O! Wasze przystanki są takie same jak u nas! Bez ścian i dachu, nie chronią przed deszczem i śniegiem, każdy inny, niezbyt czysty - usłyszałam radość w głosie Burułkan z Kirgistanu, która kilka lat temu studiowała w naszym kraju polonistykę i wydawało się jej, że w komunikacyjnym rozwoju jesteśmy już dużo dalej.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10